niedziela, 15 stycznia 2012

Z kartonowego archiwum 29 (Ile cię trzeba cenić...)


27 lutego 2010
Przeczytałem  na portalu Wirtualna Polska tekst autorstwa Aleksandry Akińczo i zaniemówiłem. Przytaczam go w całości z moimi podkreśleniami.
"To, co zrobiono z kaplicą Matki Boskiej Ostrobramskiej w Wilnie, to duża strata pod względem konserwatorskim i wstyd dla Litwy, że nie potrafi należycie zadbać o zabytki - powiedziała przewodnicząca Państwowej Komisji Dziedzictwa Kulturowego Grażyna Dremaite.
Przed miesiącem w kaplicy ostrobramskiej rozpoczęto prace remontowe, których wstrzymania zażądał przed kilkoma dniami Departament Ochrony Zabytków przy Ministerstwie Kultury Litwy.
W trakcie remontu zostały m.in. zdemontowane zabytkowe drzwi, uszkodzono płytki ceramiczne z 1932 roku, kładąc na nich nową podłogę, zmieniono poręcze, a stare, wysłużone schody, które pamiętają wiernych i pielgrzymów sprzed ponad 100 lat, zastąpiono nowymi z imitacji granitu.
Departament powołał specjalną komisję, która ma czuwać nad odbudowaniem zniszczeń, ma też ustalić, kto zezwolił na przeprowadzenie takiego remontu.
Natomiast Państwowa Komisja Dziedzictwa Kulturowego wystosowała list do ministra kultury Remigijusa Vilkaitisa i metropolity wileńskiego kardynała Audrysa Juozasa Baczkisa z apelem o objęcie należytą troską obiektów sakralnych.
Zdaniem przewodniczącej komisji, konserwator zabytków Grażyny Dremaite, ostatnio zauważa się tendencję dostosowywania obiektów sakralnych do potrzeb turystycznych.
Ostra Brama nie jest tu odosobnionym przykładem. Dremaite mówi, żezamierza się też zainstalować czteroosobową windę w XVIII-wiecznej dzwonnicy wileńskiego akademickiego kościoła św. Janów. Jest to najwyższa, 68-metrowa budowla wileńskiej starówki, z której rozpościera się widok na stare miasto.
- Brak mi słów, by ocenić takie działania i zamiar" - powiedziała Dremaite."
Powody mojego zaniemówienia (milcząc piszę) są dwa: 1/ że tak zniszczono, a może raczej uszkodzono  naszą  polsko-litewską,  dwu-narodową relikwię , bez poszanowania dla wartości oryginału; 2/ że po tym fakcie, nagłośnionym (!),  zabrała  głos osoba z ważnego gremium konserwatorskiego i potępiła tego typu, opisane  praktyki.
Zaraz jednak po zaniemówieniu rozczuliłem się nad losem "uszkodzonych  płytek ceramicznych z 1932 roku". Potem  zaczął  mnie ogarniać  śmiech i nie wiem, czy dokończę to pisanie.  Przeczytajcie raz jeszcze podkreślone fragmenty. Już? To teraz niech każdy rozejrzy się po znanych mu wrocławskich zabytkach (Ostrej Bramy tu nie mamy, ale zabytki starsze i lepsze artystycznie z pewnością) - ratuszu wrocławskim, katedrze św. Jana, kościele św. Elżbiety, głównym gmachu uniwersytetu, gmachu filologii polskiej, Ossolineum etc.
Dlaczego nie słychać  głosów protestu z powodu usuwanych, dziurawionych, wyrzucanych, obtłukiwanych, kradzionych, zastępowanych, tłuczonych, oszpecanych fragmentów oryginalnych wystrojów, dekoracji, detali???
Raz na jakiś czas, gdy ktoś przypomni sobie o pałacu w Bożkowie lub zburzonej rzeźni wrocławskiej podnosi się larum. To są jednak m.in. efekty powszechnego, pogardliwego lub nierozumiejącego nastawienia do wartości oryginału, poczynając od najmniejszego detalu.
"Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie."
Entenmark sceptyk 
Entenmark (20:12)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz